Poncjusz Piłat a niezawisłość sądów
Na marginesie refleksji wielkotygodniowych za każdym razem od początku, co roku, zdumiewa mnie przebieg procesu Jezusa. W tym roku – po wielu miesiącach raczej mało skutecznej walki części społeczeństwa o zachowanie niezawisłości sędziów w naszym kraju, ewangeliczny opis procesu uderza szczególnie.
Ecce Homo, Antonio Ciseri: Poncjusz Piłat przedstawiający ubiczowanego Jezusa z Nazaretu mieszkańcom Jerozolimy. źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Poncjusz_Pi%C5%82at#/media/File:Eccehomo1.jpg |
Poncjusz Piłat, będący rzymskim
guberanatorem – był też sędzią. Przyprowadzili do niego Jezusa i powiedzieli,
że należy go skazać, bo jest przestępcą i podburza lud. W istocie ci, którzy
przyprowadzili Jezusa, obawiali się, ponieważ zapewne musieli czuć, że są od
niego w jakimś sensie słabsi – i bali się utraty części swojej nad ludem władzy.
Poncjusz Piłat nawet dość uczciwie przesłuchiwał podsądnego Jezusa, który w przeważającej
mierze milczał. Do dziś oskarżonemu przysługuje prawo do odmowy składania
wyjaśnień.
Relacja procesu i zachowanie
Poncjusza Piłata świadczą o tym, że musiał być doświadczonym sędzią. Zapewne
był uważany za sędziego sprawiedliwego. Ostatecznie Poncjusz Piłat nie był przecież
wcale przekonany do winy Jezusa. Różnymi sposobami próbował uniknąć wydania wyroku
skazującego.
Kiedy jednak kapłani napierali na
skazanie, Poncjusz Piłat odwołał się do ostatniej szansy dla Jezusa. Zapytał
społeczeństwo, czy woli, aby na wolność został wypuszczony (ułaskawiony) kryminalista,
którego wszyscy powszechnie się obawiali - Barabasz, czy też pacyfistycznie
nastawiony do życia Jezus Chrystus. Lud jednak był już pod wpływem skutecznej
propagandy władzy. „Uwolnij Barabasza!” – wołali. I w ten sposób Barabasza
wypuszczono, zaś Jezus Chrystus został ukrzyżowany.
Poncjusz Piłat zaś umył ręce. I
nawet powiedział: „Nie jestem winny krwi tego sprawiedliwego. To wasza rzecz”.
Poncjusz Piłat robił co mógł, ale
tylko do granicy swojej – jak to dziś zwykło się mówić – strefy komfortu. Może
i poczuł lekki dyskomfort skazując niewinnego człowieka, ale mógł się
usprawiedliwić, że właściwie to nie miał wyjścia. Osoby wpływowe bowiem i tak
miały zamiar doprowadzić do skazania, a on nie zamierzał się narażać. Był człowiekiem
wygodnym i brakło mu odwagi. Jest jednoznacznie negatywną postacią w procesie
Jezusa. Oceniający go dziś nie mają raczej wątpliwości, że ostatecznie ten
sędzia jest winny, że postąpił haniebnie.
Poncjusz Piłat był przede wszystkim
sędzią zależnym. Zależnym od władzy, która kierowała ludem. Warto pamiętać o
tym, że niezależnie od epoki, w której żyjemy, każde społeczeństwo potrzebuje przejrzystego
systemu sprawiedliwości i niezawisłych, odważnych sędziów. Dziś tę niezawisłość
powinny gwarantować właściwe regulacje prawne, które w ostatnim czasie w naszym
kraju ulegają wyraźnym wypaczeniom. Możemy mieć obawę, że jeśli nie zatrzymamy
tych negatywnych zmian w systemie sprawiedliwości, w sądach pojawią się mniej
odważni i mniej niezawiśli sędziowie. Tymczasem nikt z nas nie chciałby być
sądzony przez Poncjusza Piłata.
Brak komentarzy:
Bardzo dziękuję za Twój komentarz :-)