Udostępnianie wizerunku dzieci w Internecie
Kilka dni temu media obeszła
sensacyjna wiadomość, że podobno sąd w Portugalii zakazał rodzicom publikowania
wizerunku swojej córki w sieci. Skrót myślowy uzasadnienia, jest taki, że
dziecko jest człowiekiem, a każdy człowiek ma prawo do prywatności i ochrony
wizerunku. Toteż rodzice, którzy nie są właścicielami dzieci, a ich opiekunami
jedynie, nie mają prawa niszczyć tej sfery poprzez zamieszczanie zdjęć i informacji o dzieciach w Internecie.
Nie udało mi się dotrzeć do samego
źródła tej informacji czyli wyroku, a jedynie do relacji w mediach. Sam temat
został potraktowany jako rodzaj przełomu, że sądy zajęły stanowisko. Sprawa
była analizowana „przy okazji” rozwodu rodziców. Na temat portugalskiej sprawy
więcej niż podała prasa nie wiem, jednak warto zastanowić się, czy mogłaby
trafić na polską wokandę.
fot. archiwum własne |
Temat ciekawy i ważny. A
także aktualny i wcale nieodległy. Trudno mieć pewność, czy podobna sprawa była
badana przez polskie sądy, sądzę, że nie. Jednak mogę zapewnić, że może się to
w każdej chwili zdarzyć – i wcale nie byłby to żaden przełom.
Wszystko jest w porządku, kiedy
rodzice są zgodni. Właściwie w takim wypadku, dopóki nie powstaną precyzyjne
przepisy regulujące sprawy dzieci w sieci, nie ma podstaw, by ktokolwiek
reagował czy zabraniał umieszczania zdjęć dzieci w Internecie (pomijam kwestię,
gdy takie udostępnienie jest z innych względów niezgodne z prawem, np. ze
względu na charakter zdjęć lub treść wpisu). To ostatecznie rodzice mogą na
razie więc zdecydować, gdzie i kiedy pojawi się zdjęcie ich dziecka.
Jeśli jednak jedno z rodziców
wyraża chęć i wolę publikacji informacji o dzieciach w sieci (na przykład
prowadzi o nich bloga), zaś drugie z rodziców stanowczo sprzeciwia się takim
działaniom, uważając na przykład, że jest to naruszanie prywatności dzieci – i rodzice nie mogą osiągnąć porozumienia, przepisy prawa rodzinnego
wskazują, że każde z nich może o decyzję zwrócić się do sądu. Jak z każdym
innym problemem dotyczącym istotnych spraw dziecka, co do którego nie mogą osiągnąć
zgody.
I wówczas rzeczywiście sąd może
badać, czy w danej sytuacji, w konkretnym przypadku, rację ma rodzic, który zamieszcza
zdjęcia dzieci na fejsbuku czy blogu, czy też ten rodzic, który zgody na to nie
wyraża. Wyobrażam sobie każdy wyrok w takiej sprawie – i aprobujący publikacje,
i zabraniający ich. Wszystko bowiem zależy w takim wypadku od okoliczności
konkretnych i dotyczących tej rodziny, co do której sąd zabiera głos.
Zakładam, że podobnie rzecz mogła
się mieć w przypadku wyroku portugalskiego. Jak zostało to napisane, wbrew
doniesieniom medialnym, nie byłby to więc wielki przełom. Co nie zmienia faktu,
że sprawa wykorzystywania wizerunku dzieci, czy ich opisywanie w sieci w taki
sposób, że jest to odbierane przez wiele osób, jest kwestią bardzo delikatną i
na razie nieuregulowaną prawnie. Tym bardziej, jeśli decydujemy się na takie
działania, pamiętajmy, że dzieci dorosną. I zapytajmy sami siebie, czy
chcielibyśmy, aby nasze zdjęcia i informacje o nas z dzieciństwa były tak
ogólnodostępne, jak my to fundujemy naszym pociechom.
Temat przyszłych ewentualnych roszczeń
dzieci względem rodziców, jeśli poczułyby się urażone treściami, jakie na ich
temat zostały w sieci udostępnione, to zagadnienie zupełnie inne. Na razie,
przynajmniej w Polsce, na szczęście jest to zagadnienie wyłącznie teoretyczne. Jednak
wszyscy musimy pamiętać, że w Internecie łatwo zamieścić wszystko. Oraz, że to wszystko właśnie – tam zostaje
na bardzo długo.
Bardzo ciekawe, że był wyrok w takiej sprawie.
OdpowiedzUsuńJest to jednak dość niejednoznaczne zagadnienie, ile ludzi, tyle opinii :)
Pozdrawiam, miło Cię było poznać!
Bardzo ciekawe, że był wyrok w takiej sprawie.
OdpowiedzUsuńJest to jednak dość niejednoznaczne zagadnienie, ile ludzi, tyle opinii :)
Pozdrawiam, miło Cię było poznać!
Zagadnienie rzeczywiście bardzo niejednoznaczne, ale gdy się zachowuje umiar, to raczej nie powinno sprawiać w praktyce zbyt wielu problemów, na szczęście :-) Ja też pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńJa osobiście bałbym się zamieszczać wizerunku dzieci w Internecie, choćby ze względu na ich bezpieczeństwo, prywatność czy ochronę wizerunku. Pomysłowość ludzi nie znam granic i bałbym się trochę do jakich celów można użyć opublikowanych zdjęć.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. To prawda i jest to jeden z powodów, dla których należy co najmniej znać umiar. Mogę jeszcze dodać, że kwestia ta nie dotyczy jedynie rodziców, ale również innych opiekunów prawnych, np. w placówkach wychowawczych takich jak domy dziecka. Nawet życzliwe zamieszczenie ładnego zdjęcia dzieci np. z jakiegoś ważnego dla placówki wydarzenia może mieć nienajlepsze konsekwencje dla podopiecznych, niestety w grę wchodzić może bezgraniczna pomysłowość ludzi, o której Pan pisze.
OdpowiedzUsuńBardzo udany występ w DDTVN!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie www.tojaerni.pl :)
Bardzo udany występ w DDTVN!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie www.tojaerni.pl :)